Alexis Mac Allister strzelił do bramki z rzutu karnego w drugiej połowie, gdy Liverpool uratował punkt w meczu przeciwko Manchesterowi City w zapierającym dech w piersiach meczu Premier League 1:1 na Anfield, który zapewnił Arsenalowi pierwsze miejsce w tabeli.
Liverpool zajmuje drugie miejsce, ale ma tyle samo punktów co Kanonierzy, a do emocjonującego wyścigu o tytuł trójstronnego pozostało 10 meczów. Holders City, niepokonani od 21 meczów we wszystkich rozgrywkach, zajmuje trzecie miejsce z 63 meczami. Arsenal wspiął się na szczyt po sobotnim zwycięstwie 2:1 z Brentford.
Wydawało się, że City jest gotowe przekazać menadżerowi Pepowi Guardioli swoje drugie zwycięstwo w ciągu dziewięciu wyjazdów do kotła Anfield, kiedy John Stones stracił znacznik, by w 23. minucie uderzyć z bliskiej odległości do rzutu rożnego Kevina De Bruyne’a.
Stones wskoczył na barierkę przed kibicami gości i potrząsnął obiema pięściami w geście radości. Wiwaty były ogłuszające, gdy w 50. minucie Mac Allister z rzutu karnego minął Edersona, po tym jak bramkarz wyrzucił w powietrze Darwina Nuneza po pochopnym strzale w pole karne.
Liverpool domagał się kary w doliczonym czasie gry po lekkomyślnym wślizgu Jeremy’ego Doku na Maca Allistera w polu karnym, a powtórki telewizyjne pokazały, jak but Doku uderzył Argentyńczyka w klatkę piersiową.
„To był 100% rzut karny” – powiedział menedżer Liverpoolu Juergen Klopp. „Znajdą wyjaśnienie. Był 100% faul we wszystkich obszarach boiska i prawdopodobnie żółta kartka.
Sędziowie nie zgodzili się z tym, a VAR nie wysłał sędziego, aby ponownie przyjrzał się decyzji po sprawdzeniu decyzji.